[Paweł:] Cześć, nazywam się Paweł. Zostaliśmy poproszeni o odpowiedzenie na kilka pytań ze strony medcynaslowacja.pl
[Karolina:] Cześć, jestem Karolina. Odpowiem Wam na najtrudniejsze pytania dotyczące studiowania na Słowacji.
[Paweł:] Pierwsze pytanie, kilka słów o nas. Pochodzę z Pomorza, przyjechałem tutaj studiować dental medicine, wcześniej studiowałem techniki dentystyczne, co bardzo mi się przydało, szczególnie na pierwszym roku na protetyce dentystycznej.
[Karolina:] A ja jestem z Dolnego Śląska, z miejscowości Bolesławiec, dopiero w tamtym roku w maju zdałam egzamin maturalny i zdecydowałam się na studiowanie tutaj na Słowacji, również dental medicine.
Jak dużo studentów jest na fakulcie i jaki preferują program?
[Paweł:] Polaków jest tu całkiem sporo.
[Karolina:] Myślę, że najwięcej jest ich na General medicine.
[Paweł:] Tak, a jeśli chodzi o procentowy udział Polaków w Koszycach to jest ich jakieś 70% na dental medicine, a na general medicine dużo jest też Portugalczyków, dużo jest ludzi z Izraela, ogólnie z całego świata, nawet z Mauritiusa.
Czy możesz opisać poziom edukacji nauczycieli?
[Karolina:] Myślę, że poziom edukacji medycyny w Koszycach jest wysoki, nauczyciele prowadzą wykłady w języku angielskim, jest to dobry poziom, niektórzy mają z tym problem, ale dla polskich studentów nie jest to problematyczne.
[Paweł:] Wykłady są prowadzone czasami prostym angielskim, ale dzięki temu łatwiej jest zrozumieć wykładowcę. Na początku można się bać tego, że będzie się trzeba uczyć po angielsku, ale szybko da się wdrożyć.
[Karolina:] I przestawić z języka polskiego na język angielski.
Myślę, że poziom edukacji medycyny w Koszycach jest wysoki, nauczyciele prowadzą wykłady w języku angielskim, jest to dobry poziom, niektórzy mają z tym problem, ale dla polskich studentów nie jest to problematyczne.
Jakie są twoje ulubione przedmioty, które są najcięższe i dlaczego?
[Paweł:] Ogólnie rzecz biorąc na pierwszym roku bardzo trudna była chemia, ponieważ spotkaliśmy się z dużym natłokiem informacji, którego się nie spodziewaliśmy. A które przedmioty lubię? Propedeutykę dentystyczną, ponieważ jestem po technikach dentystycznych i łatwo mi ten temat przyjąć.
[Karolina:] Ja w zeszłym semestrze nie miałam ulubionych przedmiotów, jedynie histologia. W tym semestrze bardzo polubiłam biochemię, co jest dziwne, bo wszyscy mówią, że jest trudnym przedmiotem, ale mamy bardzo dobrego nauczyciela, który naprawdę fajnie prowadzi te zajęcia.
Jakie są główne korzyści studiowania w Koszycach dla polskich studentów?
[Karolina:] Przede wszystkim uważam, że największą korzyścią jest to, że jest stąd blisko do Polski, dla większości studentów z Rzeszowa czy Nowego Targu to nie jest taka długa droga. Poza tym nie jest tak jak na Ukrainie, że od razu po studiach trzeba nostryfikować dyplom. My nie musimy, co jest dla nas dużym plusem.
[Paweł:] Ja rozważałem jeszcze kilka opcji: Łotwę, Ukrainę, Bułgarię, Rumunię. Szczegółowo przyjrzałem się każdej ofercie i Słowacja najbardziej przykuła moją uwagę, ponieważ należy do Unii Europejskiej, dzięki czemu nie trzeba nostryfikować dyplomu i jest on respektowany w całej Unii Europejskiej. Studiujemy po angielsku, co też pomaga, kolejna sprawa to stosunkowo bliska odległość do Polski. Poza tym język słowacki jest bardzo podobny do polskiego, więc tak jakby łatwiej jest się przystosować.
Jak możesz zarekomendować swój uniwersytet polskim studentom, którzy chcieliby w przyszłym roku przystąpić do egzaminu wstępnego i studiować na tym uniwersytecie?
[Paweł:] Z tego co sprawdzaliśmy, Uniwersytet w Koszycach w rankingach europejskich plasuje się na całkiem wysokich pozycjach, nawet na wyższej pozycji niż wiele uczelni z Polski i nawet wyżej od WUM-u. Spotyka się tutaj bardzo dużo obcokrajowców, można poznać wielu ludzi, ja na przykład zaprzyjaźniłem się z Portugalczykami i na wakacje najprawdopodobniej pojadę na miesiąc do Portugalii.
[Karolina:] Ale jest to również bardzo fajna przygoda, ponieważ poznajemy inne kultury, obyczaje innych krajów. Oprócz tego, że kształcimy się pod względem medycznym, bo chcemy kiedyś być lekarzami, poznajemy też inne kultury.
[Paweł:] Również to jest zaletą, że Słowacja jest stosunkowo małym krajem, a jest otoczona przez wiele ciekawych miejsc, do których można pojechać. W wolnym czasie, gdy się ma wolny weekend, było się ostatnio w domu i chce się zrobić coś innego, można pojechać na przykład do Budapesztu, gdzie się jedzie trzy godziny albo gdziekolwiek indziej, do Czech, do Bratysławy jest niedaleko. Ja już zwiedziłem te wszystkie miejsca.
[Karolina:] A z tego co wiem, dla studentów na Słowacji są bezpłatne pociągi, jest to duży plus, bo koszty podróżowania nie są wcale duże.
[Paweł:] A ja nawet sprawdziłem i spodziewałem się dużo papierkowej roboty, jak to często bywa, gdy chcesz dostać coś za darmo, a w tym przypadku prawie nic nie musiałem robić, przyszedłem na dworzec z kartą studencką i z dowodem osobistym i w trzy minuty miałem darmowy bilet na całą Słowację.
Z tego co sprawdzaliśmy, Uniwersytet w Koszycach w rankingach europejskich plasuje się na całkiem wysokich pozycjach, nawet na wyższej pozycji niż wiele uczelni z Polski i nawet wyżej od WUM-u.
Wyobraź sobie, że jesteś osobą, która pośredniczy w przyjmowaniu studentów na uniwersytet. Jak byś im pomógł w przygotowaniach do egzaminu wstępnego?
[Paweł:] Jest wiele firm pośredniczących w dostawaniu się na tę uczelnię, one bardzo często pomagają w załatwianiu całej papierkowej roboty, nostryfikacji dyplomów itd. A jak przygotować się na egzamin? Dostaliśmy 1000 pytań wstępnych, z których i jeszcze jakichś dodatkowych była wybrana pula pytań na egzamin. Nie wiem jak inni, ale ja usiadłem dwa tygodnie wcześniej i dzień w dzień w wakacje robiłem jakąś pulę pytań i przygotowywałem się z wszystkiego.
[Karolina:] Tak naprawdę, jeśli ktoś przygotowywał się wcześniej do matury, ma wiedzę z chemii i biologii, teraz tylko musi przełożyć wszystko na język angielski.
[Paweł:] To jest główny problem, bo możesz znać angielski, ale nie znać dobrze tych specjalistycznych wyrażeń.
[Karolina:] Dlatego pytania te pomagają, żeby przygotować się pod względem językowym przede wszystkim.
[Paweł:] Tylko z chemii materiał na egzamin nieco się różni, bo jest to głównie chemia związana z organizmem, a u nas w Polsce jest ona traktowana raczej ogólnie, dużo jest chemii nieorganicznej, a tutaj głównie chodziło o związki organiczne itp.
Co ci się podoba w mieście i czy zaspokaja ono twoje potrzeby używania studenckiego życia?
[Karolina:] Myślę że jak najbardziej, ponieważ mamy tu różne atrakcje, studenci mogą chodzić i na siłownię po zajęciach, są też prowadzone lekcje wf-u, różne koła, gdzie można uczestniczyć w dodatkowych zajęciach, ale oprócz tego może też nocne życie jest dla studentów dość ważne i myślę że studenci z naszego uniwersytetu trzymają się razem. Gdy jest organizowany jakiś event to wszyscy wiedzą z całej uczelni, że coś jest organizowane i wszyscy zazwyczaj spotykają się w jednym miejscu. Ludzie są tutaj dość zgrani. Jest gdzie się bawić, jest dużo miejsc, gdzie można wyjść, dyskoteki, puby, restauracje, a także miejsca do zwiedzania, przepiękny teatr.
[Paweł:] Ogólnie rzecz biorąc, ja przyjeżdżając tutaj na początku trochę się wystraszyłem, bo nie mogłem znaleźć miejsc, które mi odpowiadają. Ale z czasem znalazłem miejsca, które lubię, do których z przyjemnością przychodzę ze znajomymi. Może na początku można być trochę wystraszonym miastem, ale z czasem jednak to wszystko się zmienia. A w spędzaniu czasu wolnego chodzi o ludzi a nie o miejsca, jak się ma dobrych znajomych, to wszędzie można dobrze spędzić czas.
Czy słowacka kultura jest identyczna albo podobna do polskiej i co cię zaskoczyło w słowackiej kulturze?
[Paweł:] Nie, nie jest podobna do polskiej, jest w sumie dużo różnic, może na pierwszy rzut oka niewidocznych, ponieważ jesteśmy blisko leżącymi krajami i mamy podobne języki, ale jednak kultura jest inna, Słowacy są spokojniejsi niż Polacy.
[Karolina:] Co nas najbardziej zaskoczyło? Język jest dla nas czasami zabawny, na przykład dla nas szyszki to zupełnie inna rzecz, bo tutaj to oznacza pączki, nie można też „szukać” na Słowacji, to jest najważniejsze, na Słowacji się „hlada”.
[Paweł:] Co jeszcze nas zdziwiło? Sklepy tutaj są krótko otwarte. Poza tym jest tutaj dość podobnie i tylko kulturą się różnimy. Prawie jak w domu.
[Paweł i Karolina:] Mamy nadzieję, że podobały się Wam nasze odpowiedzi na pytania i że pomogliśmy Wam w wyborze uczelni, a Słowacja, mimo że brzmi dość daleko i obco naprawdę Was zachęci. Być może do zobaczenia w przyszłym roku.