...

Jak przygotować się na egzamin wstępny na Słowacji

Forma egzaminów

Wszystkie pytania egzaminacyjne na każdej ze Słowackich uczelni są pytaniami wielokrotnego wyboru. Uczelnie można podzielić na 2 grupy. Pierwsza grupa, to ta w której pytania z których będzie się składał egzamin są znane. Do tej grupy należeć będą uniwersytet w Koszycach i Bratysławie. Druga grupa to uczelnia w Martinie. Tu pytania na egzamin nie są znane. Różnica w tych egzaminach nie tylko utrudnia bądź ułatwia egzamin, ale diametralnie zmienia sposób przygotowania się do egzaminu. W tym blogu będzie mowa o tej z pozoru prostszej formie rekrutacyjnej ze znanymi pytaniami.

Właściwości egzaminu do Koszyc i Bratysławy

Egzamin składa się z 200 pytań wybranych z puli 1500 znanych w Bratysławie i 1600 w Koszycach. Połowa wszystkich pytań z puli jak i na egzaminie to pytania z biologii, reszta zaś to pytania z chemii. Za każdy poprawnie wypełniony lub niewypełniony kwadrat na karcie odpowiedzi otrzymuje się 1 punkt. Znajomość wszystkich możliwych pytań egzaminacyjnych może być pozytywnym impulsem dodającym pewności siebie. Wydaje się, że skoro nic nie może nas zaskoczyć to czego można się bać, nic tylko pisać. Można wręcz pomyśleć, że egzamin jest już zdany. Wystarczy tylko przejrzeć pytania. Fakt, że jest to jeszcze egzamin na studia medyczne, czyli jedne z najbardziej obleganych kierunków, może być na pierwszy rzut oko wręcz zabawny. To wszystko to jednak tylko pozory.

W czym tkwi problem?

Egzamin sam w sobie to wyścig z czasem. Przez cały okres jego trwania trzeba kontrolować każdą minutę. W Bratysławie za każdy błąd, czyli błędnie zaznaczoną odpowiedź lub niezaznaczenie poprawnej odpowiedzi odejmowane są cenne punkty. Trochę prościej jest w Koszycach. Tam nie ma punktów ujemnych, po prostu nie przyznaje się punktów w przypadku błędów. Obie uczelnia mają za to wspólne, że każde pytanie musi się znaleźć na karcie odpowiedzi by było policzone. Jak by tego było mało, trzeba pamiętać w jaki sposób można ten egzamin zaliczyć. Sposób ten jest prosty. Należy znalezienie się w bezpiecznej 250 wszystkich wyników. Czyli nie rzadko trzeba będzie pokonać ponad 700 innych uczestników. Ważne jest by pamiętać, że wszyscy mają ten sam start, tj. wszyscy mają dostęp do bazy pytań. Słowem klucz jest tu „konkurencja”, bo to ona jest największym problemem.

Przygotowanie na egzamin

Pamiętając o powyższych problemach z egzaminem, ważne jest by wziąć się za jego przygotowanie jak najwcześniej. Z doświadczenia polecam to zrobić jak tylko dostanie się pulę pytań. Ja przyszykowywałem się do mojego egzaminu przez około 2 miesiące. Podstawą mojego przygotowania była regularność i małe dawki. Każdego dnia mojego wolnego czasu siadałem i poświęcałem na 20 czasem 30 pytań. Choć większość z nich nie sprawiała mi trudności to i tak je powtarzałem. Następnie po kilku dniach do nich wracałem by jeszcze raz je powtórzyć. Wszystko to miało na celu maksymalne skrócenie czasu jaki mi zajmuje każde pytanie i ograniczenie ilości błędów. Wypracowanie w sobie wręcz metody komputerowej odpowiedzi na każde pytanie okazało się być doskonałe. Na samym egzaminie doszły emocje i od czasu do czasu rozproszenie. Zbawieniem było, że nad większością pytań nie musiałem się zastanawiać.

Wyniki

Ten moment na który każdy czeka… Ja nie mogłem się ich doczekać… wyników. Chwilę mi zajęło znalezienie mojego numerka i wtedy ulga. Byłem nad kreską. Liczby same w sobie pozwoliły mi coś zauważyć. Było bardzo dużo wysokich wyników koło 700 punktów oraz sporo powyżej 600. Wszystkie wyniki koło 500, a już nie wspomnę 400 punktów, to była walka. Byli ludzie którym brakowało 2 czy 3 punktów do dostania się na uczelnię. Na oko mogę powiedzieć, że bezpieczna granica zdania zarówno w Koszycach jak i w Bratysławie to powyżej 530 punktów. Wyniki niżej to jest już loteria.

Wniosek

Polecam powtarzać wszystkie pytania i wypracować metodą rozwiązania cały egzamin każdemu, kto na spokojnie i bez stresu chce się dostać. Kluczowe jest by zmniejszyć możliwość popełniania błędów, a do tego ważna jest całkowita kontrola czasu. W oparciu o moje doświadczenie uważam, że można to w bardzo łatwy sposób osiągnąć idąc za łacińską sentencją „repetitio est mater studiorum”.

Autor: Jakub Gwiazdecki